Cebulaki, cebularze, cebulniaczki nazywa się je różnie ale smakują zawsze tak samo wyśmienicie. Podobno jest to regionalny przysmak mieszkańców Lublina (popularne są tam cebularze z makiem). Przepis na nie znalazłam w internecie i postanowiłam zrobić. Pisałam na początku, że lubię potrawy, które się szybko robi. No niestety kochani....ta potrawa wymaga spędzenia w kuchni więcej niż 30 minut...
Podaje przepis na to cudo w mojej nieco zmodyfikowanej wersji.
Z podanej niżej ilości składników wyszło mi 20 szt. sporych cebulaków. W oryginale z 300 g mąki wyszło 9 dużych cebulaków. To zależy od Was dla ilu osób będziecie piec ;) Ja jak już zabieram się za zrobienie czegoś tak pracochłonnego i dość trudnego (jak dla mnie) to wychodzi mi spora ilość. Akurat do obdzielenia znajomych z pracy.
stopień trudności: dość trudny
czas wykonania: min. 3,5 godziny
Składniki
Farsz
- 7-8 dużych cebul (może być więcej)
- masło lub oliwa z oliwek do smażenia
- przyprawy - majeranek, sól, świeżo mielony pieprz lub inne według uznania
- kminek lub mak (do posypania naszych cebulaków)- ja połowę zrobiłam z makiem a druga połowę z kminkiem.
Cebule
kroimy w kostkę i smażymy na oliwie aż zmięknie - uważamy żeby nie
przypalić. Dodajemy przyprawy i dusimy jakiś czas - cebula ma być
miękka.
Zaczyn
- drożdże - zużyłam całe opakowanie (około 40 g)
- ciepłe mleko - kilka łyżek
- mąka
- cukier - łyżka (ja nie dodawałam ale chyba trzeba ;)
Drożdże kruszymy w misce, zasypujemy cukrem i dodajemy mleko i mąkę - mieszamy i odstawiamy na około 15 minut do wyrośnięcia.
Ciasto
- zaczyn
- 1 kg mąki (w oryginale podano 300g ale ja jak zwykle gotuje dla całego pułku)
- 2 jajka (1 do posmarowania cebulaczków)
- śmietana 18% (w oryginale było 6 łyżek mleka)
- woda (jak ciasto było za suche dodawałam wody)
- kostka masła (w oryginale dodawano jeszcze margarynę - ja jej nie dodałam)
- płaska łyżeczka soli
- płaska łyżeczka cukru
Masło rozpuścić i odstawić do wystygnięcia. W tym czasie połączyć
składniki: mąkę, jajko, sól, cukier, dodać zaczyn i przestudzone masło (można użyć
miksera). Wyrabiamy ciasto jak za suche dodajemy wody. Ma odstawać od ręki - jak się za bardzo klei dodajemy mąki. Przy wyrabianiu ciasta trzeba mieć wprawę - wymaga to też pewnej energii ;) Najlepiej się
wyrabia na stolnicy. Uwaga!: ciasto drożdżowe na ogół się udaje, ale
trzeba spełnić jeden podstawowy warunek - w pomieszczeniu musi być
ciepło - żadnego otwierania okien! I to nie zabobon :)
W związku z
powyższym farsz czyli cebulkę proponuję usmażyć dzień przed. Z ciasta formujemy kulkę, przykrywamy folią i odstawiamy na 2 godziny do wyrośnięcia (tak było w oryginalnym przepisie ale ja nie odstawiłam ciasta na te dwie godziny i od razu przeszłam do następnego punktu czyli formułowania z ciasta "placuszków").
No ale załóżmy, że jesteście zdyscyplinowani i macie duużo czasu i odstawiacie ciasto na te 2 godziny. Po tym czasie odrywamy z ciasta małe kawałki i robimy kulki po czym rozpłaszczamy i kładziemy na wyłożonej uprzednio papierem do pieczenia blaszce. Robimy wgłębienia i smarujemy rozmąconym jakiem. Do zagłębień dajemy farsz im więcej tym lepiej.Tak przygotowane cebulaczki odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik.
Pamiętaj, że bułeczki zwiększą swoją objętość podczas pieczenia więc zrób odstępy między nimi.
Część cebulaków posypujemy makiem a część kminkiem.
Pieczemy w temperaturze do 200 st. C przez około 30 minut, aż się zarumienią .
Smacznego!
Niedługo wrzucę przepis w języku angielskim.
Cieszę się, ze smakowało :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację :)
Usuń