środa, 31 października 2012

Muszle z serkiem ricotta

Miałam zrobić muszle z nadzieniem z kurek i serka ricotta - wyszły mi nadziewane muszle mięsem mielonym zapieczone w sosie pieczarkowym z serem ricotta. Polecam, bo danie się dość szybko robi a smak... Niebo w gębie!
Uznałam, że nie będę kombinować i zrobię danie ze składników które mam w lodówce zresztą najczęściej tak robię :) improwizacja ;D Ale na muszle się już wcześniej napaliłam więc musiałam podreptać do sklepu. 

Przy okazji kupiłam grzyby portobello ;) ale o tym kiedy indziej...

Stopień trudności: łatwe.
Czas przygotowania: około 1h
Ile osób napełni brzuszki: spokojnie 4.
Jak na dwie osoby to macie dwa obiady załatwione :)

Czego potrzeba do zrobienia tej pysznej potrawy?


Składniki:

pół opakowania makaronu w kształcie dużych muszli (conchiglie) - mi wyszło ok. 30 sztuk

farsz:

pół kilograma mięsa mielonego (szynki) - starczy akurat na 30 sztuk muszli
cebula dymka (włącznie ze szczypiorkiem)
dwa ząbki czosnku
świeża czerwona papryka
ok. 10 sztuk zielonych oliwek
oliwa z oliwek do smażenia
przyprawy (sól, świeżo zmielony pieprz, świeże oregano, świeża bazylia, suszona bazylia, zioła prowansalskie, kurkuma, sproszkowana papryka czerwona)

sos:

opakowanie serka ricotta
ser camembert
dwie duże pieczarki
mała cebulka
pieprz
sól
starty ser żółty 
kilka listków bazylii i oregano (świeżych)
mleko (jak sos za gęsty lub może być jogurt)


Rozgrzewamy patelnie. Kroimy cebulkę dymkę, czosnek i wrzucamy na patelnie żeby się lekko zeszkliły. Dodajemy przyprawy. Pamiętaj, że świeże zioła dodajemy na koniec, suszone na początku. Dodajemy mięso. Wszystko dokładnie mieszamy. Teraz kolej na paprykę i oliwki. Kroimy je w kostkę i wrzucamy do naszego farszu. Dusimy przez około 15 min. Po tym czasie gasimy ogień aby farsz ostygł lekko.

W międzyczasie stawiamy wodę na makaron. Wodę solimy kiedy zacznie wrzeć. Makaron gotujemy al dente (nie ma nic gorszego niż rozgotowany makaron) - po przekrojeniu ma być widać biały pasek - mąkę. Gotujemy zgodnie z instrukcją podaną na opakowaniu (ja swój gotowałam ok. 13 min). Mieszaj żeby się nie posklejał! Sprawdź już po około 11 min czy jest już dobry (czyli dwie minuty przed podanym na opakowaniu czasem). Jak za twardy gotuj jeszcze chwilkę. Pamiętaj, że potem będziemy go jeszcze kilka minut zapiekać więc i wtedy trochę zmięknie.

Makaron odcedzamy delikatnie żeby się nam nie połamał - najlepiej wysypać go na jakieś płaskie naczynie żeby nam się nie posklejał. Można polać oliwą. Nie zalewamy zimną wodą! Ja od razu wsypałam do żaroodpornego naczynia, w którym będę wszystko zapiekać

Nadziewamy nasze muszelki.





W międzyczasie rozgrzej piekarnik.

Teraz czas na sos. Cebulkę kroimy w kostkę smażymy na oliwie z oliwek dodajemy przyprawy - pieprz i sól. Dodajemy ser ricotta - cały czas mieszaj drewnianą łyżką. Ja dodałam trochę mleka bo sos był za gęsty. Potem dodałam jeszcze świeżych ziół i pokrojonego na plastry sera camembert. Chwile czekamy żeby się nam rozpuścił - ale nie doprowadzamy do wrzenia. Sos powinien mieć gładką konsystencję - używamy do tego blendera.

Polewamy muszle i zapiekamy. Posypałam jeszcze startym serem żółtym, ale nie trzeba. Pieczemy około 5 min aż ser się roztopi.




Układamy kilka muszli na środku talerza przyozdabiamy listkiem świeżej bazylii. Dookoła dekorujemy pieprzem - można kolorowym (świeżo zmielonym). Mniam. Jeszcze mam ten smak w pamięci...




Życzę smacznego!

Jeszcze taka uwaga: jak nie lubicie oliwek możecie dodać do farszu fetę. Nada potrawie wyrazisty słonawy smak. Sos nie jest ostry - do potrawy nie dodawałam też ostrych przypraw - czasem trzeba od nich trochę odpocząć :)



-----------------

Niedługo wrzucę angielską wersję.












niedziela, 28 października 2012

Cebulaki

Cebulaki, cebularze, cebulniaczki nazywa się je różnie ale smakują zawsze tak samo wyśmienicie. Podobno jest to regionalny przysmak mieszkańców Lublina (popularne są tam cebularze z makiem). Przepis na nie znalazłam w internecie i postanowiłam zrobić. Pisałam na początku, że lubię potrawy, które się szybko robi. No niestety kochani....ta potrawa wymaga spędzenia w kuchni więcej niż 30 minut... 


Podaje przepis na to cudo w mojej nieco zmodyfikowanej wersji.
Z podanej niżej ilości składników wyszło mi 20 szt. sporych cebulaków. W oryginale z 300 g mąki wyszło 9 dużych cebulaków. To zależy od Was dla ilu osób będziecie piec ;) Ja jak już zabieram się za zrobienie czegoś tak pracochłonnego i dość trudnego (jak dla mnie) to wychodzi mi spora ilość. Akurat do obdzielenia znajomych z pracy.

stopień trudności: dość trudny
czas wykonania: min. 3,5 godziny

Składniki

Farsz
  • 7-8 dużych cebul (może być więcej)
  • masło lub oliwa z oliwek do smażenia
  • przyprawy - majeranek, sól, świeżo mielony pieprz lub inne według uznania
  • kminek lub mak (do posypania naszych cebulaków)- ja połowę zrobiłam z makiem a druga połowę z kminkiem.

Cebule kroimy w kostkę i smażymy na oliwie aż zmięknie - uważamy żeby nie przypalić. Dodajemy przyprawy i dusimy jakiś czas - cebula ma być miękka. 


Zaczyn
  • drożdże - zużyłam całe opakowanie (około 40 g)
  • ciepłe mleko - kilka łyżek 
  • mąka
  • cukier - łyżka (ja nie dodawałam ale chyba trzeba ;)
Drożdże kruszymy w misce, zasypujemy cukrem i dodajemy mleko i mąkę - mieszamy i odstawiamy na około 15 minut do wyrośnięcia.

Ciasto
  • zaczyn
  • 1 kg mąki (w oryginale podano 300g ale ja jak zwykle gotuje dla całego pułku)
  • 2 jajka (1 do posmarowania cebulaczków)
  • śmietana 18% (w oryginale było 6 łyżek mleka)
  • woda (jak ciasto było za suche dodawałam wody)
  • kostka masła (w oryginale dodawano jeszcze margarynę - ja jej nie dodałam)
  • płaska łyżeczka soli
  • płaska łyżeczka cukru



Masło rozpuścić i odstawić do wystygnięcia. W tym czasie połączyć składniki: mąkę, jajko, sól, cukier, dodać zaczyn i przestudzone masło (można użyć miksera). Wyrabiamy ciasto jak za suche dodajemy wody. Ma odstawać od ręki - jak się za bardzo klei dodajemy mąki. Przy wyrabianiu ciasta trzeba mieć wprawę - wymaga to też pewnej energii ;) Najlepiej się wyrabia na stolnicy. Uwaga!: ciasto drożdżowe na ogół się udaje, ale trzeba spełnić jeden podstawowy warunek - w pomieszczeniu musi być ciepło - żadnego otwierania okien! I to nie zabobon :) 
W związku z powyższym farsz czyli cebulkę proponuję usmażyć dzień przed. Z ciasta formujemy kulkę, przykrywamy folią i odstawiamy na 2 godziny do wyrośnięcia (tak było w oryginalnym przepisie ale ja nie odstawiłam ciasta na te dwie godziny i od razu przeszłam do następnego punktu czyli formułowania z ciasta "placuszków").

No ale załóżmy, że jesteście zdyscyplinowani i macie duużo czasu i odstawiacie ciasto na te 2 godziny. Po tym czasie odrywamy z ciasta małe kawałki i robimy kulki po czym rozpłaszczamy i kładziemy na wyłożonej uprzednio papierem do pieczenia blaszce. Robimy wgłębienia i smarujemy rozmąconym jakiem. Do zagłębień dajemy farsz im więcej tym lepiej.Tak przygotowane cebulaczki odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut. W tym czasie rozgrzewamy piekarnik.
Pamiętaj, że bułeczki zwiększą swoją objętość podczas pieczenia więc zrób odstępy między nimi. 





Część cebulaków posypujemy makiem a część kminkiem.

Pieczemy w temperaturze do 200 st. C przez około 30 minut, aż się zarumienią .

Wszystkim smakowało. Mam nadzieję, że Wam też!


Smacznego!


-------------------------------
Niedługo wrzucę przepis w języku angielskim.

Zupa - krem z dynią i pieczonymi kasztanami

Niedawno z ciekawości kupiłam jadalne kasztany, które są dostępne w supermarketach. Można je kupić na wagę albo pakowane są po 500g. 



Pomyślałam, że trzeba coś z tymi kasztanami zrobić. Nie miałam pomysłu więc spytałam Pana Googla - wpisując w wyszukiwarkę przepis na kasztany jadalne. Wyskoczył mi przepis na zupę z dyni i kasztanami ;) 
Dynia "prześladowała" mnie już od jakiegoś czasu - uśmiechała się do mnie w każdym sklepie. Zwłaszcza, że teraz jest na nią sezon pomyślałam "to jest to".

Mój przepis jest znacznie mniej wyrafinowany, bo według oryginału powinnam dodać do zupy: grzybki shitake, sos Worcestershire oraz boczek - żadnego z tych trzech składników nie miałam. W supermarkecie też takich wynalazków (grzybków i sosu) nie dostałam więc pominęłam. Boczku nie dodałam bo nie chciałam żeby zupa była za ciężka. Na pewno kiedyś zrobię zupkę i dodam sosik i grzybki jak... je dostanę w sklepie (może ktoś wie gdzie można je kupić w Olsztynie?).

Jakich składników potrzeba Ci do przygotowania zupy z dynią i pieczonymi kasztanami?


Składniki:

  • dynia - około 1 kg 
  • kasztany jadalne (około 500g)
  • jogurt typu greckiego do udekorowania na koniec
  • duża cebula 
  • bulion - 1,5 l
  • marchewka - 3 szt. (zostały mi z bulionu)
  • przyprawy (sól, świeżo zmielony pieprz, chilli, oregano, kilka listków rozmarynu, listki kolendry do dekoracji, świeży imbir)
  • trzy ząbki czosnku
  • oliwa z oliwek
  • 1/3 kostki masła

Tą wersję zupy polecam raczej dorosłym ze względu na użyte w przepisie ostre dodatki, ale spokojnie bez ostrych przypraw, zupa będzie smakowała dzieciom :)

Jak to się robi?

Pracę dzielimy na kilka etapów. Najpierw pieczemy kasztany. Z tym jest najwięcej roboty, ale efekt jest tego wart. W internecie jest sporo przepisów jak przygotować kasztany żeby były dobre. Ja wybrałam najprostszy. 

Kasztany nacinamy ostrym nożem na krzyż (najlepiej robić to końcówką noża) i wkładamy do foremki i pieczemy około 15 minut w temperaturze około 180 st. C. Co jakiś czas trzeba wstrząsnąć pojemnikiem żeby kasztany się równomiernie upiekły. Uwaga żeby nie przypalić. 



Kasztany są gotowe jak w miejscu nacięcia zaczyna odchodzić skorupka. Po upieczeniu odstawiamy kasztany żeby ostygły. Potem obieramy ze skorupek (to zajęcie dla cierpliwych). Ważne żeby zdjąć jeszcze otoczkę z kasztana bo jest gorzkawa. Zgnilaki i robaczywe wyrzucamy.
Nie wiem jak Wam ale mi smakowały pieczone kasztany choć jest trochę zabawy przy ich obieraniu ;-) 
Obrany kasztan powinien mieć żółtawą barwę i wyglądać tak (przypomina nieco mózg):




W miedzy czasie przygotowujemy bulion. Ugotowałam marchewki, pietruszkę, por, dodałam ziarenka pieprzu i listki laurowe, dorzuciłam jeszcze udko upieczonego wcześniej kurczaka oraz opieczoną palnikiem cebulę. 
Wywar nam się gotuje kasztany pieką a my w międzyczasie zajmujemy się naszą dynią. Kupiłam pół dyni (ważyła niecałe 3 kg). Wyglądała tak:





Piękna prawda? Zupę zrobiłam mniej więcej z 1/3 dyni.  Najpierw wydrążamy środek, obieramy ze skórki i kroimy na mniejsze kawałki. 




Do garnka wlewamy oliwę z oliwek i dodajemy masło. Cebulę kroimy w kostkę i wrzucamy do garnka. Dodajemy sól i przyprawy, czosnek i smażymy aż cebula zmięknie. Dodajemy obrane kasztany i smażymy jakiś 5 minut. Potem dodajemy pokrojoną dynię. Po około 10 minutach kiedy dynia nam zmięknie dodajemy bulionu i gotujemy jakieś 15 min. Dodałam jeszcze do zupy marchewkę z wywaru (nie chciałam żeby się zmarnowała). 
Miksujemy wszystko i podajemy z jogurtem i dekorujemy listkami świeżej kolendry.

Kasztany mają słodkawy smak - miło się natknąć na niezmiksowane kawałki w zupie :) zwłaszcza jak się natkniemy na ostry w smaku imbir. Kwaśna śmietana też dobrze robi tej zupie. Połączenie wyśmienite!


Smacznego!


Nie wiem jak Wy ale ja idę na zupę :)


Na koniec muszę się Wam do czegoś przyznać - była to moja pierwsza zupa - krem z dyni. Nigdy wcześniej jej nie robiłam. Ba! nawet nie miałam blendera w domu - pojechałam wczoraj specjalnie do sklepu żeby go nabyć :) Uwielbiam zupy kremy za to, że można do nich wrzucić wszystkie te zieleniny, których na ogół normalnie nie zjemy. Zdrowy miks :)


---------------------------
Pumpkin soup with roasted chestnuts


How it is done? Realy easy :)

Ingredients:
  •  pumpkin - about 1 kg
  •  chestnuts (about 500g)
  •  a Greek yogurt to decorate at the end
  •  large onion
  •  broth - 1.5 l
  •  carrots - 3 pieces (left of the broth)
  •  spices (salt, freshly ground pepper, chilli, oregano, a few leaves of rosemary, coriander leaves for decoration, fresh ginger)
  •  three cloves of garlic
  •  olive oil
  •  1/3 part of the butter

First you have to cook chestnuts. But first cut the chestnuts with a sharp knife "on the cross" (be carefull). Then put into molds and bake about 15 minutes at about 180 ° C. From time to time shake the container to evenly baked chestnuts.
Chestnuts are ready if the crust begins to stand out. After roasting chestnuts leave it to cool. Then peel the shell (a job for patient). It is important to remove the shell of a chestnut - it is bitter in taste. Chestnuts are sweet :)
Now take your pumpkin - peel, hollow center and cut into small pieces.

Pour into the pan with olive oil and add the butter. Cut the onion into cubes, add the salt and spices, ginger, garlic and cook until the onion is soft. Add the peeled chestnuts and fry some 5 minutes. Then add the chopped pumpkin. After about 10 minutes (when the pumpkin is tender) add the broth and cook about 15 minutes.

Mixes everything and served with a Greek yogurt and decorate with fresh coriander leaves.

Smacznego! ;)



piątek, 26 października 2012

Sałatka ze szpinakiem i awokado

Macie dosyć zabierania do pracy kanapek? Najsmaczniej i najłatwiej (szybko) jest przygotować sobie sałatki różnego rodzaju. Dziś podaje przepis na zdrową sałatkę ze szpinakiem. Pasuje do niego prawie wszystko :) Szpinak dostać w większości supermarketów a nawet czasami w osiedlowych sklepach i warzywniakach. 

Szpinak zawiera m.in. dużo wapnia i trochę mniej żelaza, ale paradoksalnie są one mało dla nas przyswajalne bo zbyt duża ilość spożywanego szpinaku powoduje zwiększenie szczawianu wapnia (szpinak zawiera kwas szczawiowy, który po połączeniu z wapniem daje nam szczawian wapnia) w organizmie a co za tym idzie utrudnia wchłanianie wapnia i żelaza przez nasz organizm. Pomimo to szpinak jest zdrowy i można go śmiało jeść w odpowiednich ilościach. Abyśmy łatwiej przyswajali żelazo występujące w szpinaku  powinny mu towarzyszyć warzywa zawierające dużo witaminy C (świeża pietruszka, czerwona papryka itp.). 





No dobra to już wiemy co jemy:)
Czas na przepis na sałatkę.

Składniki:
  • szpinak - opakowanie.
  • pół papryki (najlepiej czerwonej ma najwięcej witaminy C - ja miałam żółtą)
  • pomidorki cherry -  5 sztuk.
  • 1/2 awokado (lub całe - ja z drugiej połówki zrobiłam sobie maseczkę ;)
  • ser feta (ilość według uznania)
  • sok z cytryny
  • świeżo zmielony pieprz
  • oliwki (niekoniecznie - ja miałam końcówkę opakowania wiec dodałam)
  • oliwa z oliwek (lub z pestek winogron)

Sałatkę możecie sobie w pracy zrobić na świeżo albo z rana przed wyjściem. Wieczorem nie polecam bo pomidory sok puszczą i będzie niedobra. Na dużym talerzu układamy listki szpinaku (wcześniej myjemy!), dodajemy pokruszoną fetę, awokado porcjujemy małą łyżką, pomidorki kroimy na ćwiartki albo na połówki i układamy. Paprykę kroimy na cienkie paseczki i również okładamy do naszej sałatkowej kompozycji. Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem. Polewam oliwą i sokiem z połówki cytryny bezpośrednio na naszą sałatkę - nie bawię się w mieszanie sosu w oddzielnym naczyniu.

Gotowe! :D mmmm pycha


Smacznego!


Przepis na domową maseczkę z awokado:

1/2 awokado
2 łyżki miodu
kilka kropel soku z cytryny

Miąższ awokado zgniatamy w miseczce. Najlepiej wykorzystać do maseczki świeże awokado - łatwiej zrobić z niego papkę.  Dodajemy miód i wyciśnięty sok z cytryny (kilka kropel).

Nałóż maseczkę na twarz a po około 15 min zmyj ciepłą wodą - po czym osusz twarz jednorazowym ręcznikiem :)

--------------------------------------
A salad with spinach and avocado.

If you have enough to eat sandwiches at work I propose to make a salad with spinach and avocado. I's very simple.

Ingredients: 
  •  spinach - one pack
  •  half red peppers (I used yellow one)
  • 5 cherry tomatoes 
  • 1/2 avocado
  •  feta cheese (amount according to taste) 
  • lemon juice 
  • freshly ground black pepper 
  • olives (not necessarily - I had a package so I added the tip) 
  • olive oil (or grapeseed)
I do recommend making the salad in the morning before going to work or at work. Do not recommend making this dish in the evening - the fresher the better.  
On a large platter arrange the spinach leaves (wash before!), add crushed feta and avocado pieses. Cut the tomatoes in half and arrange on a plate. Pepper cut into thin strips and add to the salad. Season with freshly ground pepper. Pour olive oil and lemon juice directly on our salad - I do not play in mixing the sauce in a separate dish.

yummy!

Smacznego!


czwartek, 25 października 2012

Makaron z boczkiem w roli głównej

Dziś przyszłam do domu i miałam w lodówce światło + boczek i brokuł. W brzuchu kiszki grały marsza...Trzeba było coś zrobić do jedzonka i to szybko!
Wpadłam na pomysł żeby zrobić makaron z boczkiem (brokuł nie jest tu konieczny). To najprostsze danie jakie można sobie wymyśleć i do tego pychotka.

Zabieramy się do gotowania.

Składniki:
  • nieduży kawałek boczku
  • makaron świderki fusilli 
  • cebula dymka  
  • świeży imbir 
  • trzy średnie ząbki czosnku
  • jogurt typu greckiego
  • dwie łyżki majonezu kętrzyńskiego
  • świeżo zmielony pieprz  
  • parmezan do posypania makaronu na koniec
  • świeża bazylia
  • sól
  • brokuł (nie koniecznie)
  • kilka suszonych śliwek (nie koniecznie - mnie jak zwykle poniosło)
  • pomidorki cherry do przyozdobienia 


Kroimy cebulkę, świeży imbir i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Dodajemy sól - podobno cebula puszcza szybciej sok i się nie przypala. Następnie dodajemy pokrojony drobno boczuś i czekamy aż się nam ładnie tłuszczyk wytopi. Dodajemy pokrojony brokuł  (ale możemy ten składnik spokojnie pominąć - ja dodałam bo akurat miała już ugotowany). Do potrawy wrzuciłam jeszcze pokrojone suszone śliwki ale to już moja fanaberia :) (można pominąć). Uważam, że najlepiej smakuje makaron z samym boczkiem ale śliwki nadają ciekawej słodkości potrawie co też jest miłe dla podniebienia.

Dodajemy jogurt typu greckiego do potrawy - ja dałam trzy duże łyżki. Czekamy aż nam trochę jogurt odparuje - nie chcemy żeby makaron nam pływał w sosie - sos ma się "zintegrować" z makaronem ;) Dodajemy dwie łyżki majonezu.

Na koniec dodajemy świeżo zmielony pieprz i świeżą bazylię. Posypujemy parmezanem i dekorujemy pomidorkami i listkami świeżej bazylii.

Smacznego!


Ta potrawa, albo wariacja na jej temat, jest też dobra na zimno. Na drugi dzień smakuje jeszcze lepiej. Zrobiłam kiedyś sałatkę na jej bazie czyli:

Makaron fusilli, czosnek (dużo), pieprz, sól, ususzoną pietruszkę albo świeża i majonez - w prostocie siła. Sałatka została na noc po imprezie w lodówce u znajomych mówili, że rano była jeszcze lepsza.... do dziś mnie pytają o przepis.. zdradzam go właśnie teraz :)



Ingredients:
  • a small piece of bacon
  • fusilli pasta 
  • scallion
  • fresh ginger
  • three medium cloves of garlic
  • a Greek yogurt
  • two tablespoons of mayonnaise Kętrzynski
  • freshly ground black pepper
  • parmesan cheese
  • fresh basil leaves
  • salt
  • broccoli (not necessary)
  • some prunes (not necessarily)
  • cherry tomatoes to decorate
Cut onion, fresh ginger and put it on the hot pan. Add salt - supposedly faster onion juice and lets not burn. Then add the finely chopped bacon and wait until we melt the fat nicely. Add the chopped broccoli  and few chopped prunes (not necessery). Now add  three tabelspoons of Greek yogurt and add two tablespoons of mayonnaise.Mix all ingredients.

At the end, add freshly ground pepper and fresh basil. Sprinkle with Parmesan cheese and decorate with cherry tomatoes and fresh basil leaves.


Smacznego!:)

Papryki chilli w boczusiowej otoczce

NO to zaczynamy :) Na jesienne zimne wieczory (i nie tylko) jako przekąskę polecam zielone papryczki chilli zawijane w boczku. Tak samo jak szybko się je robi tak szybko znikają z talerza.
Inspiracje? Wszystko zaczęło się od promocji papryk w jednym z hipermarketów... wtedy je zobaczyłam oczyma wyobraźni: papryczki zawinięte w boczku! Mniam.


Czego potrzebujemy do przygotowania tej piekielnie dobrej przystawki?

Składniki:
  • zielone papryczki chilli - 10 - 15  sztuk 
  • boczek wędzony w plastrach - opakowanie zawiera ok 10 plastrów (w zależności ile mamy papryczek trzeba wyliczyć liczbę plastrów)
  • duże opakowanie serka Mascarpone 
  • ser feta (1/3 opakowania)
  • dwa ząbki czosnku
  • przyprawy w zależności od upodobań - ja dodałam świeżo zmielony kolorowy pieprz, paprykę czerwoną w proszku)

Papryczki myjemy, kroimy na pół zostawiając ogonki i pozbywamy się ostrego środka - pestek. Teraz taka uwaga: proponuje czynność tą wykonywać w gumowych, cieniutkich rękawiczkach. Potem je wyrzucamy i myjemy solidnie ręce wodą i mydłem - nie chcemy potem cierpieć jak coś dostanie się do oka!

Tak przygotowane papryczki wkładamy do miski z zimną wodą i  odstawiamy. Zabieg ten powoduje, że papryki stają się mniej ostre. Raz odstawiłam na około godzinkę - piekły miło podniebienie. Raz zostawiłam na prawie całą noc - straciły znacznie na ostrości. To już zależy od Was i wrażliwości Waszego podniebienia.


Po kąpieli papryczki nadziewamy mieszanką serka Mascarpone, fety, wyciśniętego czosnku i przypraw. Następnie owijamy je cieplutkimi szlafroczkami z boczusia :) Możecie przekroić plastry na pół albo owinąć całymi w zależności od wielkości papryczek. 
Pieczemy w piekarniku aż skórka zrobi się chrupiąca.


Moim przyjaciołom smakowały mam nadzieję, że Wam również!

Smacznego!


Ingredients:
  • green chillies - 10 - 15 pieces
  •  smoked bacon slices  
  • Mascarpone cheese - large pack 
  • feta cheese (1/3 pack) 
  • two cloves of garlic 
  • spices according to taste - for example: freshly ground pepper, red pepper powder 

Cut chillies in half. Soak peppers in a bowl of water for one hour. This will make peppers less heat. Use gloves! Avoid contact with eyes. Chillies are really hot. 
Mix mascarpone, feta, squeezed garlic, spieces and fill each pepper. At the end wrap half of chillies with bacon slice. 
Bake them until bacon turns cripsy.

Eat them :)

Enjoy your meal







wtorek, 23 października 2012

Witam!
Gotowanie nigdy nie było moją pasją i nią nie jest... jeszcze ;) Lubię gotować dla moich przyjaciół i rodziny. Skąd pomysł na ten blog? Po pierwsze: miło jest mieć ulubione przepisy w jednym miejscu. Po drugie: przygotowywane przeze mnie jedzonko spotkało się z aprobatą moich przyjaciół i znajomych, na których  wypróbowuje moje eksperymenty. Pomyślałam czemu nie spróbować. Mam nadzieję, że ktoś kto tu zajrzy, nawet przez pomyłkę, znajdzie kilka inspiracji na pyszny posiłek.

Lubię jeść i generalnie odżywiam się zdrowo. No, czasem pozwalam sobie na małe grzeszki ;) Będę tu przestawiać przepisy różnorakie od sprawdzonych moich "popisowych" po zupełnie nowe robione często po raz pierwszy w życiu.

Nie lubię siedzieć zbyt długo w kuchni. Potrawy, które wymagają dłuższych przygotowań są zdecydowanie nie dla mnie choć nie zarzekam się, może jak nabiorę wprawy mój pogląd na ten temat się zmieni. Lubię eksperymentować i rzadko kiedy trzymam się sztywno przepisu. Z gotowaniem jest jak z....robieniem kolczyków - masz jakiś pomysł na początku na kompozycję i kolory jakich użyjesz a w trakcie okazuje się, że idziesz w innym kierunku, kombinujesz i zamiast kolczyków wychodzi Ci płaszczka ;D (ale o tym na innym blogu tu: http://buffynes.blogspot.com/2012/10/paszka.html). Gotowanie wciąga ! To Amok prawdziwy ;)

Lubię jak jedzonko wygląda ładnie i jest fajnie podane - "jem oczami"! Teraz każdy gdzieś goni i mamy coraz mniej czasu. Wolę więc przygotowywać posiłki szybko, ale staram się spożywać wolno ;) Lubię celebrować posiłki, dlatego uwielbiam wspólne biesiady z przyjaciółmi i rodziną.

Zapraszam serdecznie do kuchni Depci ;) smacznego ;-)

Depcia