środa, 13 marca 2013

Fafernuchy czyli marchewkowe poduchy

"Fafernuchy"! 
"Fafernuchy?? Co to takiego?"

Oglądając jeden z programów kulinarnych w tv usłyszałam pierwszy raz o czymś co się zwie "fafernuchy."
Fafernuchy to produkt regionalny na Kurpiach. Pierwotnie dodawano do nich również buraka cukrowego.



Pomyślałam muszę je zrobić! Od razu wpisałam w wyszukiwarkę a przepis okazał się banalnie prosty. Oryginał tu: http://ugotuj.to/ugotuj/64984800/fafernuchy++ciasteczka+marchewkowo+miodowe/p/

Podaje przepis na nie w trochę zmodyfikowanej formie:

Stopień trudności: proste. 
Czas przygotowania: około 1,5 h.
Ilość porcji: z podanych składników wychodzą dwie blachy - około 100 sztuk.


Składniki:
1 kg marchwi
około 340 g mąki pszennej* - ok. 2 szklanki
[+ mąka do posypania ciasta przy wyrabianiu]
około 300 g mąki żytniej* - ok. 2 szklanki
 1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki miodu
3 łyżki cukru brązowego
1 torebka cukru waniliowego
* podane wagi wyliczyłam z przelicznika - ze strony: http://portalkucharski.pl/przelicznik/ (dawałam po 2 kubki mąki pszennej i 2 kubki mąki żytniej).


Marchewkę gotujemy aż będzie miękka, studzimy i rozdrabniamy blenderem. Mąkę wsypujemy do miski dodajemy proszek do pieczenia, cukier waniliowy, cukier trzcinowy, miód i mieszamy. Następnie dodajemy marchew. Zagniatamy ciasto. Blat podsypujemy mąką i wyrabiamy (ciasto będzie kleiste). Ciasto porcjujemy na mniejsze kawałki - będzie łatwiej zrobić rulonik. Dalej postępujemy tak jak byśmy robili zwykłe kopytka. Rulonik kroimy na kawałki - poduszki ;)

Rozgrzewamy piekarnik. W oryginalnym przepisie jest podana temperatura 190 - 200 stopni. Mam stary piekarnik, który grzeje jedynie od spodu. Ja piekłam w temperaturze około 150 - 160 stopni Celsjusza (temperatura mierzona termometrem) i nastawiłam na pozycję nr 3 - blachę włożyłam na najniższą "półkę". Po około 20 min, kiedy fafernuchy się przypiekły od spodu - przekładam blachę wyżej i piekę jeszcze przez około 10 mi. Moje fafernuchy są lekko przypieczone z wierzchu i miękkie w środku. To zależy od waszych preferencji - można je piec w wyższej temperaturze (myślę, że w 170 max) i dłużej - będą twardsze.


Smacznego!

Podczas robienia fafernuchów słuchałam:





5 komentarzy:

  1. Też nie słyszałam o fafernuchach. Ale nie napisałaś, czy wyszły dobre. Dobre? Bo są bez nabiału, miód zamienię na słód... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś robiłam je pierwszy raz... i dobre wyszły :)Mało słodkie - cukru i miodu prawie nie czuć - posypałam cukrem pudrem bo mi brakowało słodkości :) Zatem można cukier i miód według preferencji dodawać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) To chyba zrobię. A jeszcze widzę dużo prochu - brzuch nie boli?

      Usuń
    2. Prochu? :D No chyba za dużo... zmieniłam ilość mąki i dałam za dużo... :( pewnie wystarczy łyżka ale nie wiem czy urosną bo marchwi cały kilogram. Zrób z mniejsza ilością ;) i napisz jak wyszły. :*

      Usuń
    3. Zmienię zaraz na mniejszą ilość ;) aaaa :D

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz komentarz. Dziękuję :)
Please leave a comment. Thank you ;)